• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 13 marca 2006

Bez tytułu

   Przyjechałam do domu (który to już?ale tam jest dom, bo tam jest mama) w piątek wieczorem. Bratek już spał. Byłam trochę zmęczona, kleiły mi się oczy. Przytuliłam się do mamy. Opowiadałam o wszystkim to znaczy o tym co ludzie, co w szkole przy pączku roboty mojej mamy. Później poslzyśmy do góry i też rozmawiałyśmy. Tak, ja teraz wiem, jak cenne są rozmowy z mamą. Później mama jeszcze coś opowiadała, ale w obawie, żebym zamiast słuchać nie zasnęła, zrobiła to przede mną. A rankiem była niespodzianka-Bratek obudził się i tu dosłownie-oczom nie umiał uwierzyć. Bo byłam obok. I ta jego radość, błyski w oczach. Wspólne zabawy w domowych pieleszach. To wszystko jedyne, wyjątkowe, bezcenne. I jeszcze Klucha- to królicha, która wygląda jak moja maskotka do snu (taka duża). Sobota myliła bardzo szybko, a niedziela o wiele szybciej. I trzeba było jechać. Bratek obraził się na mnie jak tylko zobaczył spakowany plecak. Obrócił się plecami. Później przez okno machał mi ręką. I trzeba czekać miesiąca później.

  W sumie to tylko przyśpieszenie o kilka miesięcy. Dużo się nauczyłam. Przede wszystkim wiem, jak cenna jest moja mama.

  Poniedziałkowe poranki jak zwykle koszamrne, w ogóle poranki są koszmarne. I wieczory przed snem-obawiam się, że się nie wyśpię i więcej czasu zajmuje mi zasypianie. Jak na przekór.

  Obserwuję ludzi, próbuję się zdystansować. Ostatnio zauważam podobieństwa w zachowaniu tych osób z kręgu w którym siłą rzeczy zmuszona jestem przebywać. Jak to jest, że każdy myśli, że jest wolny, a tak naprawdę naśladuje innych? Czasami to jest dobre. Jeżeli łapie się na tym, że powtarza się gesty ukochanej osoby, te, które innym sprawiają radość. A co jeżeli powtarza się tamte, raniące i rani się tym podwójnie. Jak daleko człowiek musi być przekonany o swojje nieomylności, żeby ciągle twierdzić, że się nie zmieni, bo nie widzi potrzeby. Brak refleksji? Zarozumialstwo? Egoizm? Wiem, ja też.

13 marca 2006   Komentarze (12)
Moje | Blogi