• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 16 marca 2006

Pisanie.

    Miałam niewiele ponad 5 lat. Zapadał letni wieczór. Trzeba przyznać, że nasze podwórko było piękne latem-wierzby, kasztany, klony a pomiędzy nimi porozsypywane huśtawki. Z okna widziałam następny blok, w oknach którego odbijało się zachodzące słońce. Wtedy pamiętam był już wieczór. Księżyc był taki...teraz bym powiedziała romantyczny...taki ni to flirtujący, ni to zamyślony. Wtedy potrzebowałam na to więcej słów i to chyba był pierwszy raz kiedy coś napisałam z tego, co mi się umyśliło. Czytać też wtedy strasznie lubiłam. Szybko mi to szło, dlatego przeczytałam wszystkie dostępne w bibliotece bajki-zajęło mi to jakieś dwa lata. Żadnej nie pamiętałam, wszystkie kończyły się dobrze, każda droga miała dwa rozwidlenia, trzeba było wybrać jedno, żeby przeżyć. Potem pisało mi się już zawsze. Nigdy tak bardzo regularnie-wszak wtedy miałam do dyspozycji wyłącznie kartkę i długopis, a dużo napisać w takich układach nie można, bo boli ręka. Tylko raz przeczytałam od początku do końca jeden z pamiętniczków. Czego się nauczyłam to nie pisać w złości o ludziach. Zresztą, jak teraz widać, o ludziach innych piszę bardzo mało. Człowiek to taka szkatułka-niewiadomo jak ja nieść i co cennego jest w środku, żeby nie upuścić. Potem jeszcze układało mi się słowa obok siebie. Kiedyś nawet nazywałam to wierszami, ale teraz nie-to tylko słowa tęsknoty i żal na świat, nic szczególnego, każdy to ma. Bardzo często piszę listy. Właściwie to gdzieś od 10 lat, a tak regularnie od 6. Mój najdłuższy miał 16 kartek. Nietrudno się domyślić, że do przyjaciela.

    Nie umiem nie pisać. Prześladują mnie myśli. Mam ich za dużo, trzeba wyrzucać. Jeśli ich nie mam, to znaczy, że dzieje się coś złego. Nie znajduję siebie w sobie. Jest bez-myśl.

16 marca 2006   Komentarze (15)
Moje | Blogi