• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 17 marca 2006

Warto.

Zasadniczo rzadko oglądam filmy. Tylko ostatnie trzy dotknęły mnie do łez i myślę, że wiele ukazały.

Pierwszy z nich to Znaleźć Nibylandię.Podobał się od początku. Z zachwytem oglądałam kolejne sceny, obserwowałam, po to, żeby dojść do płaczu nad końcem życia(a raczej tym, czego boję się-śmiercią kogos bliskiego), a na końcu zobaczyć, że miłosć istnieje i zmienia ludzi. Ta dobra czyni ich lepszymi.

Kolejny film to Hooligans. Bardziej osadzony w naszych realiach zwłaszcza po ostatnich piłkarskich wydarzeniach. Zresztą i w nim dochodzi do podobnych zajść.Giną ludzie w imię jakiejś absurdalenej idei, wyboru złego sposobu na hobby. Zżera ich nienawiść, zazdrość, potrafią się sprzedać. Główny bohater na końcu idzie ulicą wieczorową porą, pokonał swój strach, zaczął na nowo życie, stał się bardziej świadomu i śpiewa "Wciąż dmucham w powietrze piękne bańki mydlane". Była to ich piosenka. Nauczył się tego, żeby się nie poddawać. Żyć tym, co dla niektórych może wydawać się dziecinne, zbyt wymarzone...żeby "sięgać tam gdzie wzrok nie sięga" i nie dać się zastraszyć.

Moulin Rouge musiał bardzo długo czekać. Zresztą to pierwszy film w całości obejrzany bez napisów. Myślałam, że będzie kankan, jakiś bal-lekko i przyjemnie. A tymczasem czy nie najbardziej brutalny film jaki kojarzę. Nie, oni nie tłuką się, nie chrzeszczą ich kości, to tylko serca i dusza. Przy czym tym niezainteresowanym chodzi tylko o widowiskę, dobrą zabawę, o połechtanie siebie kosztem kogoś. Jakby przesłaniem filmu było graj póki możesz, dopóki starcza Ci sił. Chociaż...czasami warto postawić na jedną kartę. Zwłaszcza wtedy(a zawsze tak jest), kiedy niewiadomo ile jeszzce do końca. A piosenka to Josh Groban Your song, no i jeszcze El tango de Roxanne to wtedy, kiedy trzeba zagryźć wargi i powiedzieć- nic się nie stało.

Jeżeli chodzi o mnie, to znowu jestem chora. Jeszcze nie zdążyłam się pozbierać po poradnim przeziębieniu jak przyszło mi nowe. W tym roku choruję średnio raz w tygodniu. Ot dla przykładu-katar mi się skońcyzł w tamten czwartek, tylko po to, żeby pojawić się w piątek wieczorem.

17 marca 2006   Komentarze (14)
Moje | Blogi