Znowu z uśmiechem.
Ogromna siła wyobraźni.
Dzisiaj jest sobota, dzisiaj znowu mam kobiecość ją czuję. Przyszła chyba w południe. Już wtedy, kiedy zdążyłam posprzątać, wyczyścić biurko i ustawić na nim tulipany. Potem przyszedł Przyjaciel. A że jestem przekorna nawet wobec swojego organizmu, no to pojechałam na rower. Byliśmy w wielu dziurach w mojej okolicy. Wydawało mi się, że kolokwialnie zdycham, zwłaszcza kiedy patrzyłam na wymijające mnie, nas auta. A teraz mam siłę, mam wiarę i nucę pod nosem. W zasadzie nuciłam całą drogę i momentami zdarzało mi się gwizdać. A, taka jestem!