• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 02 maja 2006

Bez tytułu

Schodami do Nieba zacząłem się piąć

Zbytek słów...

Tylko właśnie te słowa w głowie, po tym dziś. Po tym popołudniu.

Miałam zamiar ślęczeć nad angielskim. Kolejny dzień nie wychodzić z domu. Myjąc naczynia pomyślałam, że to za długo, że ostatni raz w piątek widziałam, że czuję…Przyszedł. W moim pokoju nie był od tamtej rozmowy. Ze stokrotkami w ręku. Z niespodzianką. Wspominał o niej wcześniej, wiedziałam jaką przyjemność sprawiło mu przygotowanie, może bardziej zaangażowania w nie domyślałam się. W dwóch torebeczkach niespodzianka o zapachu słodkiej pomarańczy takim, że…Herbatkę tą zostawię sobie na wieczór. Grał na gitarze. Znowu zostanie na niej jej zapach.

Później las. Tam było jeziorko jak z Narnii, słońce zaczęło chylić się ku wieczorowi, jego promienie przebijały się przez liście, zauważyłam to. Było pięknie. Śpiewały ptaki, nareszcie było ciepło, przyjemnie, spokojnie, z błękitem nieba.

A potem…Potem niósł mnie na rękach. Nikt mnie tak nie niósł i tak długo.

Wracając już do domu pomyślałam sobie, że przecież na szczęśliwe chwile, na każdą z nich trzeba zasłużyć. Czym ja się szczęściu odpłacę? Jak je przekupię?

Wracam do przyziemnych spraw. Ale jakoś przyjemniej myśli się o maturze. Nawet.

02 maja 2006   Komentarze (12)
Moje | Blogi