• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 16 czerwca 2006

Przygarnij.

Miało być tak pięknie,

Miało nie wiać w oczy nam…

Uroczysta msza na zakończenie roku formacyjnego. Cieszyłam się na nią prawie z tydzień. Dziś, idąc parkiem, po skończonej robocie, zarzuciłam zmęczenie. Dumna byłam z radości i przetrwania roku. Potem, niestety, moje emocje mnie zawiodły. Mogłam porozmawiać z ludkami. Wsłuchiwać się w ich rozmowy. Ale nie, coś nie dawało. Jednak głód, zmęczenie, nadmiar słońca wcześniej, wrażenie samotności, niechęć, ból nóg, pragnienie wody. Kiedy śpiewaliśmy na rozgrzewkę było dobrze, nie musiałam myśleć. To takie pożyteczne zająć myśli czymś innym. Kilka innych osób też miało nastrój przygnębienia. Już na samym początku zaczęłam nim przesiąkać. Za szybko zarażam się nastrojem. Owszem, radość jest całkiem przyjemna, potem się pomnaża. A ja, ze wszystkich używek najczęściej używam emocji. Niekiedy nie potrafię tego znieść. I niby miałam ostatnie siły. Ale wyszłam, nie dałam się później przekonać. Mówiąc chcę do domu, wiedziałam, że kłamię. Chciałam być tam, gdzie mnie nie widać, gdzie wszystko jest nieistotne.

Bo ta praca jest za ciężka. Dlatego, że codzienna. Ale ja z niej zrezygnować nie mogę. Choćby dlatego, żeby mieć pieniądze na Porcjunkulę, na bilet do rodziców i do Babci.

Bo ostatnie 4 lata bolą jak sól na ranę. Nie mogę go znieść, tego kłamliwego ryja.

Nie wiem, jak byłoby inaczej. Ale czuję się tak bardzo odtrącona.

Zwłaszcza, że kują mnie w oczy moje cechy charakteru, że już nie znoszę tego, co lubiłam, że, że i że…

Znowu pytanie: dlaczego właśnie ja?

Muszę wreszcie zająć się zdrowiem, zacząć jeść. Inaczej sama siebie wykończę. Przez głupi brak apetytu.

Nie jestem dobrym człowiekiem. I właściwie nikt nie każe mi nim być.

A o Nim nie zapomnę. Nie wyrzuca się filarów życia.

I znowu uciekłam. To nic.

Nie dawaj dobrych rad
Nie kieruj mną od dziś
Nie prowadź mnie za rękę
Bo potrafię sama iść
ale niezależność jest za trudna.

16 czerwca 2006   Komentarze (7)
Moje | Blogi