• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 28 czerwca 2006

W biegu.

Kurde, kurde, kurde! No ale po kolei. W poniedziałek wstałam wcześniej, żey w którejś z gazet przejrzeć ogłoszenia. Po ich dokładnym wgłębieniu okazało się, że 3/4 to lipa, w jednym mnie nie chcą, bo za krótko, a dwie panie sekretarki umówiły mnie na tą samą godzinę w różnych miastach aglomeracji śląskiej.
We wtorek rano znowu wstałam wcześniej, bo trzeba te CV po drukować itd. Białą bluzkę spakowałam do plecaka, tak samo i buty i pojechałam rozdawać ulotki. Po drodze opowiedziałam moje plany i dylematy, które miasto wybrać M i wyszło na to, że to, w którym on mieszka. Tymbardziej, że chciałam jeszcze wpasć do niego do domu ściągnąć niektóre pliki z komputera. My nieszczęśni ulotkowicze, mile dogadujemy się ze sobą, opowiadamy o różnych ciekawostkach, więc czas mija szybko. W ostatniej godzinie rozdawania, wcześniej miałam dwie przerwy kanapkowe z M., więc w tej ostatniej godzinie trafił się znajomek, który chętnie rozdawał za mnie moje papierki. a ja w tym czasie przebrałam się w MacDonaldzie w swoje prawie odświętne ciuchy. A później oni byli mile zdziwieni, co mi sprawiło przyjemność.
I kiedy tak spóźnialiśmy się na ową rozmowę, wszystko było w biegu, itd, w końcu trafiliśmy. Nawet był ten taki koleś, co obserwuje ludzi. Praca z opisu podobała mi się bardzo, zapewniali szkolenie, już chciałam ją dostać, a nie czekać do wtorku.
Potem byliśmy u M. Jedliśmy razem zupę, graliśmy na gitarze, potem wróciła jego rodzina. No i jego brat powiedział mi, że w tej firmie na pewno będzie chodzić o akwizycję. I się delikatnie mówiąc rozczarowałam.
Ale ja lubię życie w biegu, więc do mojego pokoju znowu przyszłam tylko spać.
Nie lubię tej letniej duszności, ale pęknie było jak o godiznie 3 wpadł lekki wietrzyk do mojego pokoju i pozwolił mi zasnąć jeszcze mocniej bez przeszkód.
Tak, studia humanistyczne, tlyko ciągle świtają mi nowe kierunki i pojawiają się nowe gwiazdy.
Będzie ciekawie.
Już wylatuję z domu. A.
28 czerwca 2006   Komentarze (11)
Moje | Blogi