I płucami czuję, że gdybym tylko pozwoliła sobie na nałóg palenia, to teraz zużywałabym całe paczki.
I wargami pogryzionymi przez się czuję, że się denerwuję.
Kiedyś myślałam, że ciało to standart. Każdy je otrzymuje, jakośtam się zmienia, można ulepszać/pogarszać w zależności od własnej intencji. Ciało to taki dodatek do życia. Jego wyposażenie.
A przecież...Ot chociażby różnica w dotyku. Tym, od kogoś, kto ważny, bliski, a tym, kiedy ktoś niespodziewanie, przypadkiem nieznnajomy, w autobusie przy tłoku.
To niesamowite jest. Jednak.
Ukłon w stronę życia? W stronę człowieka?
A telefon sprawny. Lekki, miły. Jeszcze tylko jutro. Oskubie nas niewdzięcznik?Przesunie datę?Pracowałam solidnie, nie odpuszczę.
Bo ja bym się z miłą chęcią zarejestrowałam.
A Kiedy zaczynałam wczoraj, to okazało się, że...nie ma dla kgoś takiego jak ja. Z ros. dodatk. i ang. obowiązkowym.
Więc czekanie do 10.
więc telefon na UJ.
Więc telefony do innych wydziałów.
Więc niech Pani poczeka do 11, bo potem przychodzi główny od ERK i trzeba się go zapytać.
Już nie dzwonię ani do Mamy, ani do PrzyjacielaInnego, nie chcę ich dodatkowo martwić mną.
Bo zawsze, ale to zawsze, jak są jakieś przepisy, to mnie omijają.
I szczerze mówiąc, nie życzę nikomu bycia mną.
A tym czytelnikom moim mówię, że dobrze Wam, bo nawet nie wiecie jak to jest.
A wczoraj kupiłam telefonik na allegro. Ciekawe, czy zakup będzie tak szczęśliwy jak moja rejestracja.
Mam dość