• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 12 sierpnia 2006

Trochę.

Kiedyś nie miałam sobie nic do zarzucenia. Mówiłam, że taka jest konieczność sytuacji.
Od drugiego dnia P. mi to przeszkadza. Nie, nie uważam, żebym robiła wcześniej cośzłego, ale teraz chcę inaczej.
Choćby to, że spokojniej, bardziej w drugiego człowieka, w słuchanie tych najbliższych, w przerywanie własnych monologów.
Do momentu? do momentu aż ktoś nie zrani.
Jestem takim trochę kotem. Do głaskania i drapania, do własnych ścieżek. I miała ona rację, nie, nie w moim przypadku, tylko mówiąc swoje spostrzeżenia. Co ja z tego wyniosę?
Tak mało wiem.
Uczę się gotować. Następuje taka potrzeba.
Planuję wyjazd. Jest trochę ryzykowny. Choćby to, że jego start zależy od skarbówki, i to, że w inny niż zwykle sposób. Potem będzie znowu niespana noc, poranek w kolejnym mieście i dalej. Ale Bóg swoje zobowiązanie wypełnił. Dla mnie to też będzie przyjemność.
Kiedy kogoś tracisz doceniasz jego wartość.
Ja już tam jestem, w tych ulicach, w mglistych porankach, nad jeziorem. Może stąd ta apatia.
Nigdy nie chciałam być ziarenkiem piasku, a jednoroczną rośliną. Od kiedy takie jedno trafiło mi pod powiekę, minęło już kilka godzin, a ja dalej nie wiem, co z tym fantem począć.
Kiedy dzwoniła Babcia, powiedziałam jej o tym jak o fakcie dokonanym, dopiero jej głos uświadomił mi na nowo jakie to było ważne, jaką pokładała we mnie nadzieję.
Wczoraj uderzyło mnie pewne podobieństwo, kiedy się patrzy na nasze zdjęcia.
Kiedy o mnie małej mówili, że jestem podobna do Babcia, ona mówiła, że nie, bo do swojego ojca. Chyba jednak do Babci. Ta jednocześnie stanowczość w postawie i łagodność spojrzenia. Niekiedy to widać. Lekki uśmiech. Głos mam po Mamie. To dobrze, włosy też.
Mój charakter jest wielką mieszaniną, ale niekiedy znajduję w nim cechy mojej Cioci. Ona też lubi bawić się słowami, jest ciepła i kilka innych cech.
Co nas łączy? Wszystkie nie umiemy się wypłakać. Tak do końca. Po chwili pojawienia się łez pojawia się aktywność, szukanie rozwiązania z sytuacji łzy wywołującej.
Wiem, jak bardzo we mnie wierzą. Ta wiedza czasami jest siłą.
Czy dawne czasy były dobre?
Czy ja wiem? Zamienne z tymi napewno.

Myślę, że to ważne, żeby mieć w sobie ciekawość życia.

12 sierpnia 2006   Komentarze (9)
Moje | Blogi