• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 11 listopada 2006

W środku.

Od miesiąca jestem w związku na odległość. I po odjedzie M. ostatnio wzięła mnie ochota na zastanawianie się. I długo nie trzeba było szukać aż w głowie zaświtało zdanie, że ja dokładnie od półżycia stale mam kogoś z bliskich na odległość. Zaczynało się od podstawowych elementów rodziny, potem przyjaciół. Potem chwila stabilności i zostaję sama. Może nie dokładnie, w tamtym roku był M. i S. i bliższe takie grono obok. W tym roku przeszłam samą siebie-do wszystkich mam daleko. I to daleko nie tylko w sensie km, bo jak tylko mogę staram się je pokonywać, tylko w takim głębszym znaczeniu.
Strasznie bolą mnie plecy. Jakby sygnalizując istnienie tamtych palców, jakby prosząc się na nowo ciągle o dotyk.

Dziś znowu wyjeżdżam. Jak usłyszałam: obowiązki?-to brzmi poważnie. Jestem przygotowana, żeby doprowadzić rzecz do końca. Chciałabym, żeby mi się udało. Niestety, tym razem nic nie zależy ode mnie. Więc martwię się.

Od 3 dni nic nie jem, znowu maleję. Przypadkiem odkryłam, że schudłam ok.5 kg.Starałam się, żeby mnie było więcej. Zawsze, kiedy zapominam jeść, kiedy nie mam siły, kiedy nie jem, bo w środku zżera mnie strach i niepewność, kiedy się martwię(jest czym), to potem czepia się mnie jakiś choróbsko. I ja solennie sobie obiecuję, że to już ostatni raz, że kwestia  żywienia jest b. ważna. Ale jak tu się żywić, skoro ja nie umiem gotować? Nie jeżdżę do domów, nic nie przewożę, nie mam czasu, mam tylko zmartwienia
Wczoraj jadąc autobusem, musiałam się powstrzymywać, żeby nie przejawić objawów płaczu( bo płakać nie umiem). To było wtedy, kiedy przeczytałam ten wiersz.

Boże czemu mi tyle dajesz
czym zasłużyłem
Boże czemu mi tyle odbierasz
czym zasłużyłem    K. Pieczyński

Wrócę we wtorkowy wieczór. Bardzo chcę radości.

11 listopada 2006   Komentarze (10)
Moje | Blogi