• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 16 listopada 2006

Porannie kawowo

Nieopisaną radość sprawiło mi wczoraj przeszwendanie się ulicami Kra na rowerze. I wiercenie tą kierownicą między ludzi jak tylko się da i aż się później zapomniałam. Bo drogi są te na których jezdżę w innym kierunku niż trzeba, te, po których właściwie jeżdżę, te, po których jeżdżą tramwaje i te, po których ja nie jeżdżę.

Nie wiem dlaczego traktują mój Kra jak wygnanie. Sama wybrałam. Nie, nie jest fatalnie. Podobne życie jak teraz wiodę już od tamtego roku, no moze tylko z tym, że wcześniej nie musiałam gotować. Ale na to też znajdę przepis.

To wielkie szczęście, że mam wiele do roboty. Przypomina mi się słyszane już kilka razy z różnych ust"jak żołnierz". Tak nie trzeba myśleć, analizować. Tak przeskakuje się z dnia na dzień. Czasem jakby w śnie.

Nosem, tzn. temperaturą czuję, że szykuje mi się choroba. A ja miejsce na leżakowanie mam za dwa tygodnie. I jak tu z nią pertraktować?

Jeszcze gdyby te kilka chmur nade mną przejaśniało...Nadzieja moja w

16 listopada 2006   Komentarze (8)
Moje | Blogi