Bez tytułu
Do domu wpadłam tylko na nocleg. Dom był przyjemnie pusty jak za starych dobrych czasów. Tylko moje rzeczy w kartonie, chociaż miejsca na półkach są puste.
Wczoraj z okazji dnia kobiet kupiłam sobie bluzeczkę, a co! I kiedy dumna z siebie szłam floriańską to miły pan wręczył mi goździkę( z dedykacją od jakichś partij, ale co tam), a wieczorem malutki kwiatuszeczek od dobrego znajomego(niech mu się powodzi teraz, bo tego potrzebuje). W środę zadzwonili do mnie czy nie chciałabym w rozmowach w toku statystować. Na co ja wspaniałomyślnie odpowiedziałam:"NIE", chociaż pojawienie się w tv jest czyms niewątpliwie ciekawym.