• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 11 kwietnia 2007

Poświątecznie.

Myślę, że warto by to wszystko zapisać. Mam 4 minuty, piszę w miarę szybko, chyba, że zapomnę. Bo ja dużo rzeczy zapominam. Pamiętam tylko ważne, a że waznych jest dużo to i je segreguję, a potem potrzebuję-przypomnienia podróży, pod czas której coś się działo, pytam kogoś i znowu zapominam, robię zdjęcia, nagrywam na dyktafon. Nie wiem czy pomaga, bo potem tego nie przeglądam, ale wiem, że mam, że nie ucieknie. Kartka pamięci z wieczystą gwarancją.

W siódmym niebie nienawiści... Bardzo trudno to komuś powiedzieć, wątpie czy zrozumie. Przyczyny tkwią się od bardzo dawna. Przypomniało mi się, że na 18 dostałam od niej złotego lwa. I nic jej do tego, że gówno mnie obchodzą horoskopy, że wierzę na swój sposób, więc na pewno jej lew trafi conajwyżej do pudełka. Ona musiała podkreślić, że lew jest złoty. Musiała udawać dobrą. Pewnie niezłe katusze przeżywała przez te 1,5 roku. Po co udawała? Nie mogę tam wejść. Bo to jest tak, że wg praw nauralnych miałabym prawo do zemsty. A moja wiara- no cóż, trzeba uczyć się przebaczać, choć to odrzywa na nowo i boli.

W piątek-kolejna z historii do pamiętania. Mieliśmy dezynsekcje, od 8, w tym naszym akademiku, ale zbagatelizowałam sobie sprawę, i o 8.30 siedziałam sobie przy kawie, przy komputerku w piżamie. I taki łomot w drzwi, i że nawet 10 minut nie mam, żeby się spakować. Dawno nie miałam takiej stresującej sytuacji. Oczywiście wyskoczyłam w jednych majtkach, z szybko podjętą decyzją, że pojadę do Mamy już, a nie po prostu oprzekiblować dzień u I.

Wspominałam coś wcześniej o kolejkach przed konfesjonałami. No niby mi się nie paliło, ale pomyślałam, że spróbuję szczęścia, w jednym kościele kolejka jak do piekarni na starowiślnej, ba nawet dłuższa, potem poszłam zupełnie nową dla mnie uliczką, odkryłam pewne miesce, którego szukałam, a dodatkowo malutki kościółek. Spowiedź? Ciekawa, z jednej strony jak egzamin, z drugiej strony, taki ciepły ksiądz, który pokazał mi, że nie jestem strasznie złym człowiekiem.

A było zimno na ulicy. Nie przewidziałam tego. Gardło bolało cały dzień.Z 5 godzin w pociągach i łódzkie zadupie welcome to. Nigdy nie nie lubiłam tej wsi bardziej niż teraz. Żeby w Poniedziałek spotkać się na ulicy i gadać kto w której wsi się powiesił i dlaczego? W kościele też taka dziwna obcość. Sąsiedzi życzeń sobie nie składali.

Mama. Czy żeby pokochać człowieka bardziej, trzeba zobaczyć jego kruchość? Starałam się dla niej i dla nas, żeby było cieplutko, żebym i ja i ona miała do czego wracać. To moje przyjeżdżanie z kra. jest zupełnie inne, niż to z tamtego roku. Nie wiem co się zmieniło? Ja? Nie, ja wracam do schematu zachowań matka-dziecko, zwłaszcza jeśli widzi to ojczym,. Tym razem doszło do tego gardło, chrypka, głowa, zatoki i jak tu się zachowywać na 20latkę, kiedy ma się ochotę wtulić w Mamę i cieszyć się, że ktoś przyniósł mi serniczka albo torcik.

Wróciłam wczoraj. Spałam z 10 godzin. Jestem zmęczona. Katar.

Święta? Inne. Głębsze. Nie dlatego, że stół się uginał.

Pamiętam jeszcze jak obudziłam się w noc z soboty na niedzielę-telefon się odzywał. Dwa smsy i taka radość po ich przeczytaniu. Dziwi mnie ta znajomość, ale może z powodu mojej pychy, może po prostu, może z ciekawości, ale zainspirowała mnie do życia jeszcze bardziej.

11 kwietnia 2007   Komentarze (6)
Moje | Blogi