• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 10 maja 2007

Do wielu rzeczy można dojść w czasie krótkiej...

I wiecie co wam powiem?

Generalnie, tylko tyle, że kiedy blogi zniknęły, poczułam, że kiedy postawiłam na złego konia. Tak jak i częśźć piszących jeszcze raz wieczorem sprawdziłam, na początku ogarnęło mnie przerażenie: przecież maili do wszystkich nie mam i gdybyśmy tu nie wrócili, to moglibyśmy już nigdy nawet wirtualnie nie spotkać.

Druga konkluzja, była nieco roztropniejsza, i czegoś mnie nawet nauczyła. Często robię tak, że aby mniej słów gnieździło mi się w głowie, to je zapisuję. W jakiejś formie robię tak odkąd umiem pisać. No i potem nie pamiętam już tego zdarzenia i potrzebuję jakiegoś haczyka, żeby przypomnieć sobie, że coś takiego faktycznie miało miejsce. M.in. dlatego, czasem, chyba gdy jest najbardziej źle, pojawiają się tu notki, które tylko ja rozumiem.

Od wczoraj nauczyłam się, że lepiej głębiej i jeszcze raz przeżyć, niż pamiętać.

Dziś wieczorny spacer. Czasami, gdy zbyt machinalnie oddycham wracam do jednego ćwiczenia. Szkodzi zdrowiu, owszem, ale co teraz nie. Natomiast później łatwiej zatrzymuję się i doceniam piękno świata. Zapach kasztanów, bzów, koszonej trawy, rosy, śpiew ptaków, wieczór, nebo, spokój, który zakłóca ryk silnika motora(też chciałabym), coraz bardziej ułożone jedyne marzenie mojego życia. Nawet wiele nie chcę. I chyba nie specjalnie nawet dla siebie. Nigdy nie wierzyłam w siłę marzeń.

Dziś zaglądałam do siebie, w siebie, na strych, gdzie stare, zakurzone rzeczy, których nie chce się już widzieć, ale żal wyrzucić. W dalszym ciągu bolą.

Czym jest dla mnie krzyż? To nie cierpienie. Nigdy nie cierpiałam. Conajwyżej bolało. Ból ma to do siebie, że przestaje.
Krzyż dla mnie jest tym, co jestem w stanie udźwignąć. Tym, co czyni mnie innym człowiekiem. Krzyż to życie.

10 maja 2007   Komentarze (11)
Moje | Blogi