M. w żywiole.
Kiedy już siedzimy przy stole mówię o tym moim wyjściu we Wroc. i jeszcze w Pozn. A. mi na to: To Ty taki dzikus trochę jesteś." Więc się generalnie rzecz biorąc zmieszałam, ale okazało się, że to pozytywnie. A niech mnie.
Towarzyszeni burzą i przemiłym panem kierowcą PKSu dotarliśmy do W. Wreszcie mogłam na własne oczy zobaczyć to, czym od dawna zachwycał się L.Rozumiem. Dwa piękne jeziora, (ponoć jest więcej),ruchomy most nad jeziorem, lasy, pola, magnetyczna górka. Tylko...cisza zbyt duża. Całą sobotę na tamtejszym niebie pojawiały się przebłyski nie myśli, lecz błyskawic, ale były tak piękne i niesamowite, że chciało sie o nich myśleć.
W międzyczasie doszliśmy. Błądząc nieznacznie. Wieczorem pojawił się Administrator. Siedzieliśmy później dosyć do późna jak w swojskim gronie, tyle że prawie nikogo wcześniej nie znałam. Mówili coś o moich oczach.
Śpię na materacu w ulubionym czerwonym śpiworze z którego wystaje tlyko moja głowa. Piżamę kombinowałam naprędce, więc lepiej jej nie pokazywać. Najważniejsze jest miejsce spania, bo kiedy otwieram oczy albo wdycham powietrze, to wiedzę/czuę jezioro.Niesamowita sprawa.
Niedziela. Moim zdaniem to co inaczej stało sie tydzień temu. Było...hmmm jakby to powiedzieć. Zachować dla siebie. Swoją drogą, ostatnio podoba mi się odszukiwanie cech wyglądu rodzica w ich dzieciach. No i oczywiście patrzenie się na relacje rodzic-dziecko.
Bardzo szybko musieliśmy wyjechać. Aczkolwiek było przyjemnie, potem jechaliśmy autem na pociąg, bo się spóźniliśmy na autobus 5 min, a opadał deszcz, że nic nie było widać. Tylko jeszcze przed deszczem na polu widziałam sarenkę.
Na szczęście lub raczej na nieszczęście nasz pociąg jechał nad morze, ale my musieliśmy z niego wysiąść. I w ten oto sposób była w Krzyżu. Pierwsze pytanie do rpzechodnia: gdzie tu jest monopolowy? Nie pić, tylko jeść strasznie chciałam. A tam pustki.Z drogi powrotnej niewiele pamiętam. Spałam. W poniedziałek rano miałam być na kolokwium. Popołudniu spotykam i się tłumaczę: jechałam całą noc, a potem spałam, mogę napisać kolokwium w piątek? Oprócz tak usłyszłam, że jestem zakręcona. Kompletnie mi to nie przeszkadzało. Dziś, we wtorek jestem już zmęczona, ale z uśmiechem.
Wczoraj do pełni szczęścia zadzwoniłam do Babci, a dziś na łacinie Mama do mnie. Ona: Jesteś zaspana? Idziesz jeszcze spać? Ja: mam właśnie łacinę. Po 5 minutach wróciłam na zajęcia.
***
Gdyby się mnie zapytać, które moje działania lubię najbardziej. Odpowiedź okazałaby się dziwną. Intrygowanie ludzi Ufam, że mi się udaje.
Które działanie wokół mnie lubię najbardziej? Kiedy świat za oknem się rusza, a ja zamykając, otwierając oczy, słuchając muzyki, cyztając, po jakiejś chwili okazuję się w zupełnie innym miejscu.
Czasamichwile jak te mijają, i wtedy czuję się małą bardzo naiwną dziewczynką. Ale niekiedy mi to nie przeszkadza.