• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 31 maja 2007

Bez tytułu

No i właśnie mam. W wyniku cięć budżetowych-ten miesiac pod względem wydatków to nawet luty pobił-w każdym bądź razie kupiłam kawę, nie z biedronki, ale z plusa. Pierwszy łyk poranny, przeczucie błogości zostaje zakłucone wykrzyknieniem: Jak, kurna, syf!

Bo generalnie to jest właśnie tak, jak zauważam. Nie masz forsy na normalne produkty, to kupujesz subprodukty, w nadziei, że smakiem niewiele będą odliczały się od tych normalnych. Kiedy się rozczarujesz, czujesz się głupszy i naiwniejszy jak zwykle i dodatkowo jesteś podwójnie w plecy. Dodatkowo, nawet te normalnie brane za dobre produkty, nie zawsze takimi się okazują.

Tak samo jak lekarze. Ja nic nie mam do ich strajków, tylko że nie pamiętam kiedy trafiłam na dobrego lekarza. Więc generalnie mam to szczęście, że mało choruję. Niemniej jednak, dziś skróciłam swój sen-tabletki się skończyły. Trzeba przyjść półgodziny wczeniej conajmniej, to się może do tego lekarza trafi. I przyszłam. i Co? I nie ma już miejsc. Niech Pani przyjedzie w poniedziałek rano. Pewnie się zamelduje na miejscu godzinę przed przybyciem lekarza. Paranoja, obiektywnie patrząc. Wracam, wiec do tej nieszczęsnej kawy. Mleko, na szczęście, niby krowie jest. Ah, takiego prawdziwego to się napiła. I malinę...tak z krzaczka...Mieszczuch.

31 maja 2007   Komentarze (13)
Moje | Blogi