• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 23 października 2007

Jestem.

Długo nie rozmawiałam. To znaczy może nie tak. Zdarzyła mi się rozmowa, 50 minutowa, w czasie której powiedziałam całą specyfikę moje. To znaczy zarówno dobre i złe strony, a dokładnie wszystko to, z czego zdaję sobie sprawę. Czuję jakby przewietrzyło mi głowę. Zabawne. Zaczęłam od tego, od czego zwykle. Czyli: Jestem. Potem właśnie dlaczego użycie jestem i oprócz kilku wypowiedzianych zdań, kiedy już wracałam w deszczu (ciągle jestem na zwolnieniu, więc na zajęcia chodzę wybiórczo), pomyślałam. Jestem, więc mogę mówić. Jestem! Jakie to dziwne, ze udaje mi się być. Jestem właśnie tu. Jestem całkiem inna niż zakładałam, że będę. Jestem właśnie taka. Jestem i próbuję się akceptować. Jestem to mam prawo do czynu. Jestem w jednym kawałku statystyczni przypominającym człowieka. Jestem, a przecież niekiedy brakowało sekund. Jestem i zdaję sobie z tego sprawę. Mimo, że padał deszcz, wydawało mi się, że widzę coś na kształt tęczy. Bardzo podobało mi się to uczucie. W tej samej drodze doświadczyłam kolejnego. Jak pisałam padał deszcz. Widziałam niewidomą dziewczynę, która kierunkowo dążyła do wejścia w kałuże, szukała punktu orientacyjnego.Zmierzała(tym razem można to tak określić) do przystanku tramwajowego. Przeszłyśmy ulicę, w pewnym senie pokazałam jej drzwi, wsiadła, powiedziałam jej-cześć. To był tak naprawdę pierwszy raz kiedy zdałam sobie sprawę z tego jak wielkim potencjałem jest możliwość widzenia. Cieszyłam się z tego, że mogę widzieć nie przez zaprzeczenie, że ona nie może, ale dlatego, że mam coś co mogło jej się przydać. Dziwny jest ten świat.
23 października 2007   Komentarze (7)
Moje | Blogi