• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 03 listopada 2007

słowa.

Na 1. listopada to nie ja pojechałam do domu, ale dom przyjechał do mnie. To znaczy Mama. Bardzo ją lubię, jest moją dobrą znajomą-w kategoriach relacjach z ludźmi oczywiście.

Na początku był plan-jedziemy dalej. Połączenia mam w głowie, ważne rzeczy w szufladach, scyzoryk na biurku, a plecak pod łóżkiem. Ostatecznie po przyjściu z dworca i zbyt długim dochodzeniem do siebie, postanowiłyśmy, że zostajemy jednak tu. W aka. prawie nikogo nie było, Mama lubi uchodzić za studentkę, a nam czas spędzony ze sobą na pewno się przyda. Powyłączałyśmy telefony, ja co prawda trochę siedziałam przy kompie, ale to nic. Potem spacer, robiłam zdjęcia jej i kra. Szukanie szminki nr 140 i oczywiście nie było- ja wiem co dobre, Mama jak zauważy, że wiem, to to podkreśla. Kupowanie kosmetyków, rozmowy o wszystkim.

Mama rozmawiała ze mną o moim ojcu! Dawno nikt ze mną o nim nie rozmawiał.

Bo ja byłam dziwnym dzieckiem. Ale tak sobie myślę, że już wtedy pozwolili mi wybierać. Oglądałyśmy jakiś serial na początku lat 90, podejrzewam, że to był rok 93. Bohaterka miała problem z ojcem, chyba umierał a ona go dopiero poznała ale napewno był łajdakiem. Tego do końca nie pamiętam. Ale Mama zapytała czy będąc na jej miejscu chciałabym poznać ojca. Powiedziałam, że tak. Nie myślałam, że to jest pytanie-aluzja. Mama się obraziła chyba wtedy na mnie, ale mi trudno było to zrozumieć. Nie myślałam, że to odnosi się do mnie. Mój kuzyn miał ojca, jego brat też, ale ja nie musiałam. Nie zastanawiałam się nad takimi rzeczami. Poznałam go zimą. Poszliśmy wszyscy do kawiarni. To mogło być nawet o rok wcześniej, chociaż nie wiem. Nie podobało mi się to, że zaprosili go na moją Komunię. Bo gośćmi była cała moja rodzina, a on do niej nie należał. To był chyba jedyny taki raz, kiedy nie spotkaliśmy się w kawiarni. Tak naprawdę to kawiarnie w centrum mojego miasta rodzinnego znam właśnie dzięki niemu. On zawsze dużo palił. Powiedziałam Mamie, że się postarzał, ona, że już wcześniej zauważyła, że zaczął chodzić tak jak jego ojciec, kiedyś dbał o siebie, teraz coraz mniej, to widać. Pewnie tak się dzieje z ludźmi, którzy gdzieś stracili sens swojego życia i nie potrafili go odnaleźć. Mimo, że mało rozmawiamy, rozmawiałam z nim o Bogu. Nie potrafił powiedzieć kim On jest dla niego.

Mama go nie obwiniała, nie wracała do dawnych historii. To mi się podobało. Mój ojciec chyba ciągle nie potrafił tamtego zaakceptować, na pewno nie ma tego poukładanego inaczej nie szarpałyby nim takie emocje, nie usprawiedliwiałby siebie obwiniając.

Rozmawiałyśmy o tym jedząc pizzę. Dookoła ludzie, ale to nieważne.

Mama, jak to ona, zaczęła coś ogarniać w moim pokoju. Przeraziła ją ilość znalezionych kapsli. Jakoś tak samo się dzieje, że trzeba ciągle wynosić jakieś butelki. Ilości raczej śladowe na łeb, ale jednak. Zauważyłam, że nie umiem odmawiać wypicia alkoholu. Być może dlatego, że ciągle piję mało. Ale odmawiam inne używki. Czyli mam wolę.

Więc kiedy Mama tak sprzątała, to ciągle słyszała-tego nie ruszaj to Pietruszki, tamto Naszej O., a tak w ogóle to mieszkam z L.

Owszem można powiedzieć, że moje życie mi się z rąk wymyka, prywatne rzeczy też, prywatność sama w sobie również. Być może to jest prawda. Ale jeszcze nie wiem czy mi to przeszkadza.

03 listopada 2007   Komentarze (6)
Moje | Blogi