Zdrowie.
Zaliczenie z scs z powodów zdrowotnych przeniosłam sobie na następny tydzień
I pewnie nie do końca chodzi o kaktusówkę, kukucośtam z Czech, trzeźwienie, gin, być może chodzi także o kotlety, pierogi i jajka, a może o ogólne przemęczenie.
Późnowieczorny spacer do nocnych aptek po lecytynę, chęć spania, chęć nauki i stres, chyba zaczęło mi zależeć.
I dystansu do większości ludzi coraz więcej. A u tych "czlowieków-enklaw", to nawet sobie czas od czasu pomieszkuję. Więc spaceruje po akademiku ze śpiworem, piżamą,szczoteczką...W ogóle akademik to zbyt dziwna struktura. Sztuczna trochę. Niemniej jednak momentami przyjemna do egzystencji w niej.