"Jeżeli ma On mieszkanie również w ciemności, nie muszę już się jej lękać. Mogę się jej przyjrzeć. Czuję się akceptowany wraz ze wszystkim, co jest we mnie. To uwalnia mnie od presji ukrywania wszystkiego, co we mnie nieprzyjemne. Wolno mu istnieć. Dlatego mogę również zaglądać do tych otchłani nie czując lęku. Walter Benjamin, filozof żydowski, stwierdził kiedyś, że szczęście polega na tym, żeby zrozumieć siebie sameego nieczując przy tym lęku. "
Więc tylko o to chodziło?