• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 08 marca 2004

znów ziarenko, metallica, tulipany i porządek...

Mam takie pytanie:czemu dzień kobiet jest tylko raz w roku, skoro sprawia tyle przyjemności??

Obudziłam się po 6, tuż przed siódmą.poszłam budzić rodziców-niech nie mają się za dobrze. O 7 odzywa się mój telefon.Ha to piotrek śle smska, mimo,że widzimy się za godzinkę.poczułam się mile zaskoczona, bo ostatnio prawie nie gadamy:)Przypomniałam tacie,że jest 8marca, chociaż nie wydawało mi się,żeby on coś ukulał. Potem kurs do kościoła(!) Na przystanku kilka życzeń :) jest oki.Jechałyśmy z kaską w autobusie z przemkiem, ale ten się nie odzywał.przejechaliśmy właściwy przystanek, potem musielieśmy się cofać, no to ten zaczął życzenia:"wszystkiego nienajlepszego"co za..w każdym bądź razie na słowa wymyśl coś lepszego odpowiedział:nie chce mi się.No to ja powiedziałam coś, co kaśka określiła niezłym ścięciem, a mianowicie:powiedz jeszcze żonie w nocy poślubnej nie chce mi się.

na rekolekcjach padały słowa, które mogły mi się wczoraj przydać, w każdym bądź razie wciąż nie wiem jak znaleźć życiowego cela :( dłuuuga przede mną droga. nie, no mam jakieś cele, ale są to tylko fizyczne(?) no np. ukończyć jakieś studia i mieć pracę.

ale do domu wróciłam z dwoma tulipanami +3od taty :) jeszcze kilka życzeń na gg całkim przyjemnych :) nie jest ze mną aż tak źle, skoro tyle osób chciało mi złożyć życzenia nie z przymusu.

mimo wszystko lekki problem zostaje.to ziarenko piasku z poprzedniej notki ciągle jeszcze uwiera.obadamy, co da się zrobić. na razie trzeba zachować radość :)

dzięki wszystkim facetom za to,że są jacy są :* a Bogu, za to,że kieruje naszym życiem i za to,że stworzył takie piękne różnokolorowe kwiaty jak tulipany.

Życie kocham cię nad życie!!!!!!!!

p.s. ta metallica za chwile rozwali mi głośniki: woona feel, wonna know!!!!!!

może ze mna wszystko w porządku????chyba...tak!!!!!

                                        

muszę pamiętać, że kiedyś moje teraźniejsze problemy okażą się nic nie warte, więc nie mam co się nimi przejmować.!!!!

08 marca 2004   Komentarze (9)

Pan Cogito, piasek i moje zycie w to wplatane...

"Czasem przypomina sobie Pan Cogito,nie bez wzruszenia,swój młodzieńczy marsz ku doskonałości,owe juwenilne per aspera ad astra.Otóż zdarzyło mu się pewnego razu, gdy śpieszył na wykłady,że wpadł mu do buta mały kamyk.Umiejscowił się złośliwie...Rozsądek nakazywał pozbyć się intruza,ale zasada amor fati-przeciwnie, znoszenie go.Wybrał drugie, heroiczne rozwiązanie.

Z początku wyglądało to niegroźnie, po prostu doskwieranie i nic więcej, ale po jakimś czasie w polu świadomości pojawiła się pięta, i to w momencie,kiedy młody Cogito mozolnie chwytał myśl profesora rozwijającego temar pojęcia idei u Platona.Pieta rosła, nabrzmiewała,pulsowała, z bladoróżowej stawała się purpurowa jak zachodzące słońce, wypierała z głowy nie tylko idee Platona, ale wszystkie inne idee.

Wieczorem przed udaniem się na spoczynek wysypał z skarpetki obce ciało.BYło to małe,zimne,żółte ziarenko paisku.Pięta była, przeciwnie, dużo gorąca i ciemna od bólu.

wieczorem trochę się czułam tak jak ta pięta.a ziarenko piasku...trzeba było go wcześniej wyrzucić, nim zaczęło mnie uwierać, co doprowadziło do nieprzyjemnych uczuć w mojej główce...thx for...

 

pozdróófffka for all.Dzisja taki miłosny ateista uważa,że życie jest Happy i pamieta tylko te wesołe chwile :] Jest dobrze :)

08 marca 2004   Komentarze (8)
Moje | Blogi