Zapamiętaj to. Pamiętam.17.28 sobota...Wieczór.Ulica.
Mam nadzieję, że to, co robię jest dobre.
Rozmawialiśmy o tym, co się dzieje wokół. Czy aż tak bardzo się wyróżniamy? Jak myślę wyróżniamy, to odrazu stand out.Stać poza? Czy każdy kto się wyróżnia stoi poza? Może poprostu zostaje sobą niezależnie ode tego, jak go przyjmą. To jest własnie bycie sobą. Bo taka jestem, a nie taką chcą mnie widzieć. Zdaję sobie sprawę, że ostatnio burzę swój wizerunek u wielu osób. To znaczy zmieniam. Czasem nawet na lepsze. Często nie zdajemy sobie sprawy z potencjału, jaki mamy gdzieś.W środku.
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że jestem szczęściarą. Otaczają mnie sami wyjątkowi ludzie. których kocham, rozumiem, którym jestem często wdzięczna za prowadzenie mnie drogą, którą chcę iść. Tych ludzi jest dużo. Każdy jest tak wielką skarbnicą. Nawet sam(a) nie podejrzewa. Staram się mówić moje pozytywne skojarzenia. Chcę, żeby wiedzieli. Zawsze istnieje perspektywa,że mogę nie zdązyć i żałować. Jest przysłowie(?) -powiedzenie...Chyba lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż, że się tego nie zrobiło. To znaczy przyjemnie jest dawać dobre słowa. Dla nas znaczą bardzo mało-nasze spostrzeżenia od tyle, a kogoś mogą podnieść na duchu, uświaomić, że życie jest coś warte. Można chyba celem życia zrobić drugiego człowieka- żyję, bo jestem mu potrzebny. Żyję, bo...
Tak jak są trzy rodzaje miłości, wiary...można chyba wyróżnić 3 rodzaje życie?
Żyję, bo chcę coś zrobić?
Żyję, ponieważ się urodziłam?
Żyję.Tak poprostu?
Najbardziej odpowiada w tym momencie żyję, bo... to znaczy, że mam jakiś cel. Cel, który nie uświęca środki- makiawelizm, wg tichnera(?) zły środek nie może prowadzić do dobrego celu. Wolę żyć. Iść moję drogą. Po kamyczku, ale do przodu. Mogę skręcać, oglądać się i przystawać. Mogę odpoczywać. Ale towarzyszy mi świadomość, że coągle idę do przodu.
Czasem mam ochotę napisać. Tak po prostu. Co dzisiaj robiłam. Ale jak widać-nie potrafię.