Źle, źle zawsze i wszędzie
Ta nić czarna się przędzie:
Ona za mną, przede mną i przy mnie,
Ona w każdym oddechu,
Ona w każdym uśmiechu,
Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie.
Nie rozerwę, bo silna,
Może święta, choć mylna,
Może nie chcę rozerwać tej wstążki;
Ale wszędzie - o! wszędzie,
Gdzie ja będę, ta będzie:
Tu w otwarte zakłada się książki,
Tam u kwiatów zawiązką,
Owdzie stoczy się wąsko
By jesienne na łąkach przędziwo:
I rozmdleje stopniowo,
By ujednić na nowo,
I na nowo się zrośnie w ogniwo.
Bo łatwiej się kocha tych dalekich. I łatwiej się o nich myśli i cieplej.
Żyć z tymi obok jest trudniej.
Żyć i nie uciekać.
A ja uciekam Wcześniej w brak czasu, w naukę, w opiekę nad małym. Ile chwil ucieczki? Jakby ten strach, że może się spodobać. Teraz też uciekam. Uciekam w nic. Bo nic ważnego nie robię.
A dziś wyszło mi, żem optymistka, bo gorzką czekoladę lubię.
Czuję ten pancerz w środku, który nie pozwala mi być szczerą, zaufać, otworzyć się. W obawie przed tym, że będzie widać emocje. Ja, człowiek emocjonalny już prawie nic. Tylko w moim pokoju przy malutkim światełku. Może wtedy zdejmuję ten pancerz, żeby go przeczyścić, żeby nie zardzewiał, nie uwierał.
Kiedyś, on nawet śpiewać mi przeszkadzał, cokolwiek z innymi, ze sobą.
Czasami myślę, że taka samotnia to coś w sam raz dla mnie. Jeszcze myślę, że za karę dla siebie nigdzie nie zagrzeję sobie miejsca. Że już żadne miasto nie będzie moje. Że żadne nie było.
”To miasto nigdy nie będzie należeć do mnie.
Pomyliłem się.
To miasto nigdy nie będzie należeć do mnie.„
W związku z tym czuję się trochę inna. Wiem, najczęściej to tylko moje odczucia. Ale czasami rozumowi nie nakażesz.
Chcę być dobrym człowiekiem. Kiedy mi się nie udaje, najłatwiej jest powiedzieć: po prostu jestem zła. I tyle. To, jak podchodzę do drugiego, zależy od jego oczu.
Zabierz mój strach.
Lecz, nie kwiląc jak dziecię,
Raz wywalczę się przecie.
Niech mi puchar podadzą i wieniec!...
I włożyłem na czoło,
I wypiłem, a wkoło
Jeden mówi drugiemu: "Szaleniec!!"
Jak obco. We mnie samej. We mnie obok ludzi.